PĄCZKI Z ZIEMNIAKAMI I MARMOLADĄ

PĄCZKI Z ZIEMNIAKAMI I MARMOLADĄ

Łatwe w przygotowaniu i bardzo smaczne 🙂

SKŁADNIKI:

1 kg ugotowanych ziemniaków ( z dodatkiem małej ilości soli)

1 paczkę drożdży (10 dkg)

1 kg mąki pszennej

opakowanie cukru waniliowego

1 szklanka roztopionej margaryny

3 jajka

ok 500 g marmolady

ok 1,5 litra oleju do smażenia

kieliszek spirytusu lub octu dolany do oleju do smażenia

PRZYRZĄDZANIE:

Bardzo ciepłe ziemniaki i drodże przekręcić przez maszynkę do mielenia mięsa. Dodać mąkę,  cały cukier, margarynę i jajka (uważać, by jajka się nie ścieły). Wyrobić ciasto.

Ciasto można rozwałkować na stolnicy (ok. 1.5 cm grubości), wyciąć krążki (przy pomocy literatki czy szklanki – zależy jakie duże mają być pączki). Na środek krążków nakładamy marmoladę i formujemy pączki.

Ja, preferuję inną metodę. Z wyrobionego ciasta oddzielam ok 1/4 ciasta i formuję wałek dokładnie tak, jak przy przygotowywaniu ciasta na knedle czy kopytka. Pokroić wałek na części. (Ja, grubość tych części uzależniam od tego czy po nałożeniu marmolady łatwo mi skleić ciasto i uformować pączka) Każdą część po kolei spłaszczam na dłoni, nakładam niepełną łyżeczkę marmolady, sklejam ciasto i formuję pączka.

Pączki smażę w ganku z grubym dnem. Niektórzy preferują frytownice. Olej powinien być dobrze rozgrzany (ja czekam na pierwszy dymek). Pączki smażyć na małym ogniu, po obu stronach na złoty kolor. Przed zdjęciem sprawdzam patyczkiem czy są dobrze wypieczone. Po wyjęciu z garnka odkładam pączki na talerz z papierowym ręcznikiem, by odsączyć olej.

Moja rada:

  • przy pieczeniu pierwszych pączków do oleju wrzucam plaster surowego ziemniaka, by nie burzył się olej. Spirytus czy ocet dodany do oleju do smażenia powoduje, że pączki nie wchłaniają zbyt dużo oleju.

Pączki można podawać posypane cukrem pudrem, polane lukrem lub inną polewą.

INNY WARIANT:

  • Zamiast margaryny można dodać szklankę oleju.
  • Babcia, do smażenia używała smalcu zamiast oleju.
  • Zamiast marmolady można użyć gęstego budyniu, ale wtedy należy pączki nadziewać po usmażeniu

2 Komentarze

  1. Nie wiem czy dobrze Panią zrozumiałam, ale jeśli pyta Pani, czy ciasto pozostawić, by mogło rosnąć, to odpowiadam, że ja nie zostawiam ciasta do wyrośnięcia. W trakcie robienia pączków ciasto zdąży wyrosnąć na tyle ile potrzeba. Proszę pamiętać, że drożdże mielimy z ciepłymi ziemniakami, więc to ciepło już „robi” swoje i ciasto dość szybko zwiększa swoją objętość. Ale jeśli woli Pani odstawić do wyrośnięcia to oczywiście nie zaszkodzi.
    Dziękuję i pozdrawiam.

Komentowanie jest wyłączone.